Na robótki zupełnie, ledwie ogarniam domowe obowiązki. Tak jak pisałam wczesniej, mam zaczętą spódniczkę z Sonaty, a żeby było śmieszniej to dokupiona włoczka ma nieco inny odcień... Dziergam jednak dalej, moze po praniu kolorki jakos się wyrównają??? Co o tym myslicie??? Robić, czy rzucić w kąt???
Jakby ktoś nie wierzył, że nie mam na nic czasu, dorzucam fotke zaczętego bolerka z elementów... cos czuję, że to bolerko nie bedzie skończone:))
Nie masz czasu ,a tu tyle zaczętych,ktoś i kiedyś musiał ich zacząć to i kiedyś skończy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpomyślnego skończenia zaczętych i rozpoczęcia nowych prac! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszkoda, żeby nie kończyć tego bolerka, zapowiada się ładnie. A jeśli chodzi o spódnicę, to też miewam takie problemy,niestety nie zawsze to ładnie wygląda, musisz sama zdecydować, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkończysz na pewno, tylko muszą swoje robótki odczekać. A różnicy w kolorze spódnicy, to ja nie widzę.
OdpowiedzUsuńja też nie mam czasu i strasznie mnie to wkurza:)) znalazłam Cię! :))))
OdpowiedzUsuńBardzo ladne robotki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Grzegorz