UWAGA

Proszę o niekopiowanie i nierozpowszechnianie zdjęć i tekstu umieszczonych na tym blogu bez mojej zgody!

sobota, 30 kwietnia 2011

totalny brak czasu:(((

Ja nie wiem, jak Wy, ale u mnie ostatnio na nic nie ma czasu...
Na robótki zupełnie, ledwie ogarniam domowe obowiązki. Tak jak pisałam wczesniej, mam zaczętą spódniczkę z Sonaty, a żeby było śmieszniej to dokupiona włoczka ma nieco inny odcień... Dziergam jednak dalej, moze po praniu kolorki jakos się wyrównają??? Co o tym myslicie??? Robić, czy rzucić w kąt???

Jakby ktoś nie wierzył, że nie mam na nic czasu, dorzucam fotke zaczętego bolerka z elementów... cos czuję, że to bolerko nie bedzie skończone:))

niedziela, 17 kwietnia 2011

chwalę się a co:))

Całkiem niedawno wygrałam pewne piękne Candy u Malutkiej. To moja pierwsza wygrana, tym bardziej przyniosła mi duzo radości:)) W piatek dostałam paczuszkę z cukieraskami. Kiedy ją otworzyłam, to dopiero był szok!!! Ujrzec tyle śliczności na własne oczy i wziąść je w łapki... cudne uczucie!!!
A teraz spójrzcie co dostałam:
Przepiekny wesoły ślimaczek, który od razu zamieszkał obok akwarium ze... ślimakami:))
Najróżniejszego gatunku i rodzaju przydasie, z których sama jeszcze nie wiem, co zrobię, ale... zrobię napewno!

Cudną karteczkę z życzeniami na święta Wielkiej Nocy.
Dostałam też inne słodkości ale fotek nie mam... nie zdążyłam, zostały zjedzone:))

palma wielkanocna

Dziś Palmowa Niedziela.
Moja babcia zawsze mówiła, że to juz początek okresu świątecznego i co roku rano... skoro świt, kiedy jeszcze spałyśmy"wypalmowała" nas wierzbowymi gałązkami:)) Później wspólnie robiłyśmy palmę. Wierzbowe gałązki, takie z rozwijającymi się listkami ubierałyśmy kwiatami i tzw. "zieleniną", zawiązywałyśmy kokardę.
Teraz moja palma wygląda bardzo podobnie. Zawsze staram się zrobić ją z żywych kwiatów i gałązek. Może nie jest cudowna i konkursu na palmę wielkanocną napewno by nie wygrała, ale jest zupełnie moja...

wtorek, 12 kwietnia 2011

i na koniec...

Dziś kolejne jaja-karczochy. Już ostatnie w tym roku:)) Jakoś na nic nie mam czasu, ledwie udało mi się je wykonać w terminie (są na zamówienie) i zostały juz wysłane. Mam nadzieję, że nowej włascicielce spodobaja się w realu nie mniej niż na fotkach:))
Teraz na tapecie mam inną robótkę, zaczęłam dziergać czarną spódniczkę z Sonaty. Kiedy skończę??? Któż to wie:)))