No właśnie.... żeby nie było, że nic nie robię:)
Uwaga!!!
Dziergam na drutkach ponczo. Zaczęłam je już dość dawno, ale dopiero teraz mogę stwierdzić, że robię je tak na poważnie, bo do tej pory to było dzierganie, prucie, dzierganie... prucie i tak dalej... było i bluzganie na wszystkie strony ze złości, ale nie dałam się!!!
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:
Jeszcze daleka droga przede mną, bo jak na początkującą drutującą dość wolno mi to idzie:)
Ale z Ciebie "zdolna bestyjka" :) Zazdroszczę. Też lubiłam robić na drutach. Choć skończyłam na naukach i prostych rzeczach. Lubię podziwiać jednak innych zdolności i z przyjemnością będę do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńjuż jestem ciekawa efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńTo ja siadam, dopinguję i podziwiam. Sama jeszcze nie odważyłam się rzucić na poncho.
OdpowiedzUsuńcóż, powodzenia i wytrwałości życzę ;)
OdpowiedzUsuńJUż nie mogę się doczekać efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńno wiesz... tyle warkoczy na takich cieniasach.... i to rzekomo początkująca - to tylko podziwiać:)) będę Ci przypominac, jak rzucisz w kąt, żebyś dziergała! bo efekt będzie super:))
OdpowiedzUsuńwyglada obiecujaco, czekan na ciag dalszy :)))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Ponczo przez te warkocze jest bardzo pracochłonne ale i śliczne :))
OdpowiedzUsuńJa tam tylko kiedyś zrobiłam szal; prawo, lewo. Twoje warkocze są jak do tego miejsca super. Myślę,że się trochę droczysz , a trak naprawdę jesteś w tym świetna. Całuski.
OdpowiedzUsuńI dzięki za odwiedzinki u mnie.
Dziękuję za życzenia! Też będę zaglądała regularnie i wszystkiego najlepszego dla najstarszej latorośli :}
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie beretu z pięknej cieniowanej wełenki i już prułam go 3 razy :} mam nadzieję, że teraz to już pójdzie!
Pozdrawiam,
nie zaczęłam jeszcze ani jednej rzeczy której bym nie poprawiała i nie pruła,wić głowa do góry i do przodu
OdpowiedzUsuńNajważniejsze by do przodu.
OdpowiedzUsuń