Ulubiona spódniczka mojej córy została tak niefortunnie poplamiona, że w zaden sposób nie dało sie to uprać. Postanowiłam więc, że rozprawię się z plamą inną metodą. Naszyłam na plamę szydełkowy kwiatuszek. Jeden głupio wygladał, naszyłam więc więcej:
Ta plamka na dole z prawej strony to już wina fotografa:))
I jeszcze z tyłu:
Ale miałaś fajny pomysł ! :D
OdpowiedzUsuńI spódnica jak nowa ;) Córcia pewnie się cieszy :)
SUPER POMYSŁ!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, jak mój syn był mały też mu naszywałam różne szydełkowe tworki, ale teraz jako 11latek niestety już się nie daje
OdpowiedzUsuńAgus, dziękuję za udział w candy i...gratuluję wygranej!!!
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł spódniczka dzięki temu wygląda ślicznie:)
OdpowiedzUsuńa ja bym szukała odplamiacza hahaha
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!!!
Super pomysł. Bardzo ładnie to wygląda-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzesłodka ta spódniczka z tymi kwiatuszkami:)
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w Candy;)))
Pozdrawiam!
Teraz to wyszła taka fajna letnia spódniczka.
OdpowiedzUsuńNadałaś spódniczce zupełnie nowy wygląd
OdpowiedzUsuńSuper !!!
I teraz spódniczka wygląda o niebo lepiej niż zwykła dżinsówka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
sasia73