Nie, nie... nie pomyliłam się. Od kilku lat w moim ogrodzie rosną opieńki, czasami w ogromnych ilościach! Ten rok z braku deszczu nie jest zbyt obfity (delikatnie mówiąc),w grzyby jakiekolwiek, przynajmniej na moim terenie. O opieńkach nawet nie pomyślałam... no bo przecież susza. A tu od kilku dni zbieram je regularnie. Nie za dużo ale jednak:)) A oto dowód:
Mniam ... uwielbiam opieńki, chyba najbardziej ze wszystkich grzybów!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, bo w Anglii ze świeżych grzybów tylko pieczarki mamy :(
Pozdrawiam :)
pyszny sosik może być lub w occie mniam :))
OdpowiedzUsuńu mnie w ogrodzie rosną ale tylko podgrzybki :)
Fajny masz ogród ... :)
OdpowiedzUsuńmniam uwielbiam opieńki w occie
OdpowiedzUsuńJaaaa.... przyjeżdzam do Ciebie na grzybki. Ale Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te grzyby :)
OdpowiedzUsuńto ja też chcę taki ogród! z prawdziwkami poproszę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2011/10/wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńW ogrodzie masz opieńki, ale fajnie. Całkiem sporo tego
OdpowiedzUsuńsuper:) ja w tym roku nie byłam na grzybach właśnie z racji suszy, a teraz kiedy już sobie ronsą to jestem na studiach i nie mam czasu :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
U mnie tym roku też ciężko z grzybami a opieńki uwielbiam marynowane są pyszne ,pozdrawiam i życzę dużo grzybków.
OdpowiedzUsuń