Pokażę Wam dziś moje pierwsze szydełkowe pisanki. Kiedy zaczynałam je dziergać wydawało mi sie, że to nic trudnego... no i faktycznie, samo dzierganie to pikuś:)) Schody zaczynają się przy usztynianiu a formowanie kształtu jajka to dopiero jazda:)) Szczerze mówiąc nie ma się czym chwalić, bo tylko jedno jajo wyszło "jajkowe" a 2 pozostałe jakieś takie... niejajeczne:)))
Bardzo dobrze ci wyszło! Usztywnianie jeszcze zależy od rodzaju nitki. Nie wszystkie ładnie się dają usztywnić, np. "Altin basak"
OdpowiedzUsuńUważam, że bardzo fajnie Ci wyszły! Ja jeszcze nigdy nie robiłam takich usztywnień. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Wiem coś o tym, w tym roku robiłam sporą ilość takich jajek,poszukiwanie odpowiednich baloników doprowadzało mnie do szału,a jak je już znalazłam to zrobiłam zapas na najbliższe sto lat!!!
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły
OdpowiedzUsuń