Dziś kolejne jaja-karczochy. Już ostatnie w tym roku:)) Jakoś na nic nie mam czasu, ledwie udało mi się je wykonać w terminie (są na zamówienie) i zostały juz wysłane. Mam nadzieję, że nowej włascicielce spodobaja się w realu nie mniej niż na fotkach:))
Teraz na tapecie mam inną robótkę, zaczęłam dziergać czarną spódniczkę z Sonaty. Kiedy skończę??? Któż to wie:)))
Mi,bardzo się podobają,właścicielka napewno będzie zadowolona.Ciekawa jestem tej spódnicy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem coś o braku czasu, ciągle go za mało na wszystko co zaplanowane, dobrze ze są jeszcze noce, jajka super, mnie już nie uda się nic wielkanocnego zrobić,kończę ostatnią serwetkę koszyczkową, dobrze, że mały koszyczek, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarczochy świetne. Ciekawa jestem tej spódniczki, pokaż choć kawałek pracy:)
OdpowiedzUsuńŚliczne jaja karczochowe :) podziwiam
OdpowiedzUsuńA mnie one nie wychodzą, więc tym bardziej podziwiam u innych.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki i udział w moim pierwszym candy :)
OdpowiedzUsuńA jaja karczochy są po prostu świetne !
Pozdrawiam !
Piękne karczochy..
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszły karczoszki ,Wesołych Świat życzę ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń