Ja wiem, że Ameryki nie odkryłam, bo przepisów na karpatkę z galaretką jest w necie od licha i ciut, ciut.... Ale kiedy dziś kroiłam to ciasto moja córa wykrzyknęła: O mamo, biało- czerwone... w sam raz na Euro:))
To jest właśnie to ciasto, tylko coś mi te "karpaty" nie wyszły....
Piekłam wczoraj jeszcze muffinki ze skórką pomarańczową, ale niestety nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciu:D
Może następnym razem:)
Na polu robótkowym jest sukienka z koła dziergana on- line na forum Maranty.
Lubię karpatkę, a chłopaki ją uwielbiają. Dlatego w trosce o tusze wszystkich, rzadko ją robię :)) Smaka mi narobiłaś :))
OdpowiedzUsuńPewnie smaczne to ciacho ,zjadłabym ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO! a ja właśnie odkryłam! Takiej karpatki jeszcze nie widziałam. Mniam!
OdpowiedzUsuńSuper połączenie!
OdpowiedzUsuńojejku, a ja nigdy nie słyszałam o karpatce z galaretką. Przepyszna musi być. Muszę sobie poszukać przepisu...
OdpowiedzUsuńMniam , mniam, zaskoczyłaś mnie, bo pierwsze widze i słyszę ;) wygląda bardzo apetycznie ! :)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie robiłam Karpatki z galaretką! Piękna i na pewno apetyczna!
OdpowiedzUsuńdzieci szybko skojarzą;)) a placuszek pyszny zapewne;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarpatki z galaretką jeszcze nie robiłam - to zrobię bo wygląda apetycznie .
OdpowiedzUsuńNiebieska bluzeczka fajna !
śliczne ciasto i takie akurat na upał. Lubię takie z galaretką
OdpowiedzUsuńMmmmmniam! Uwielbiam galeretkę!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam no konkurs, na moim blogu . Do wygrania wybrany ciuszek :))
http://bitwa-na-kosmetyki.blogspot.com/2012/06/giveaway-z-oasap.html
Muszę się przyznać, że nie znałam tej wersji karpatki. Chętnie wypróbuję przy okazji.
OdpowiedzUsuńMoże i jest ciut ciut ale ja widzę pierwszy raz na oczy :D
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie po wyróżnienie ;)